Moja pierwsza i najwieksza Podroz






Pamiętam jak dziś, kiedy to na małym lotnisku w Krakowie, mama dawała mi ostatnie rady. Tata całował w czoło, a siostra ściskała mnie tak mocno, jakby już nigdy miała mnie nie zobaczyć. Serce drżało mi z emocji: Po pierwsze nie lubię latać, a po drugie bilet,który mocno trzymałam w ręku był biletem w jedna stronę... 




Edynburg. Czy ktoś z was pomyślałby, żeby przeprowadzić się do zimnej i nieznanej Szkocji? Ja też nie.  Los jednak sprawił, że razem z moja najlepsza przyjaciółka zaraz po maturze poleciałyśmy tam, by odkrywać świat i odnaleźć siebie.

Miałam ze soba dwie walizki wypchane po brzegi rzeczami, które miały przypominać i tworzyć mi dom. Zabrałam mój ulubiony ręcznik, a nawet poduszkę i kołdrę, bez których zaśnięcie nie byłoby możliwe. Dzisiaj śmieję się z tego, bo przecież Szkocja to nie kraj trzeciego świata i wszystko mogłabym kupić na miejscu. Silly me.


Edynburg to miasto, w którym zaczęłyśmy wszystko od poczatku. Wynajęte mieszkanie, pierwsza praca, pierwsze kroki bez rodziców. Przyznam szczerze, że trochę przypominało mi to zabawę w dom i miałam mnóstwo radości, ale po jakimś czasie ta zabawa przerodziła się w ogrom obowiazkow, o których nie miałam wcześniej bladego pojęcia.

Kiedy masz dziewiętnaście lat, wyprowadzasz się za granicę i wszystko nagle staje na głowie- stajesz się dorosły. Musisz zapłacić za prad, council tax ( podatek publiczny), na szczęście o rachunku za wodę nie musisz pamiętać, bo woda w Szkocji jest za darmo.

Naszym zbawieniem okazało się być poznanie wspaniałych przyjaciół, którzy pomogli nam dosłownie we wszystkim. Gdyby nie oni, pewnie w ogóle nie zdecydowałybyśmy się na ten wyjazd.

Szukajac pierwszej pracy musisz dobrze się zareklamować. Powiedz, że twoj angielski jest doskonały, umiesz robić przepyszne, kremowe cappuccino, a twoj dar przekonywania pomoże w sprzedaży.  Zrób proste i profesjonalne CV, wydrukuj sto kopi i z uśmiechem na twarzy przemaszeruj przez całe miasto, wchodzac od drzwi do drzwi. W taki sposób na pewno ktoś zadzwoni, a ty dostaniesz pierwsza prace, która nawet jeśli nie bedze najlepsza, to da ci doświadczenie i pomoże finansowo.

Poznawaj ludzi! Zawsze jest raźniej. Wyskoczysz na imprezę, poznasz supervisora restauracji, w której właśnie szukaja kelnerki, albo po prostu podszkolisz język!

I najważniejsze! nie bój się mówic! Największa zmora bywa bariera jezykowa. Uwierz mi, że kiedy przyjechałam do Szkocji, to myślałam, że w życiu się nie odezwę, bo mnie wyśmieja. Co więcej, ciężko było mi zrozumieć Szkotów - ich akcent jest przerażajaco trudny!  Dzisiaj jestem na trzecim roku studiów and co chwilę wplatam angielskie słowa do tego, co piszę.

Wyjazd za granicę bywa trudny, zostawiasz swoich przyjaciół, rodzinę i nigdy nie wiesz, co cię czeka. Kiedy pomyślę o tym całym procesie, który przeszłam, by w końcu mieć dobra pracę, studiować w Londynie i mieszkać sama w Cambridge, to nigdy bym nie odważyła się na taki wyjazd.  Szczerze mówiac, to sama się sobie dziwię, ale i jestem z siebie dumna, że się odważyłam, pokonałam swoje lęki, słabości i jestem tutaj gdzie chcę być. Robię to, co chcę robić.

Wszystko jest w naszych rękach! Każda mała decyzja ma ogromy wpływ na to, jak będzie wygladała przyszłość. Podejmujmy śmiało i rozważne dycyzje, ale badzmy także spontaniczni, bo właśnie to, sprawia, że nasze życie jest ciekawe.

C.D.N.




1 comment:

  1. Świetny post, myślę że taki wyjazd był dla ciebie ogromną szkołą życia dzięki której na pewno wiele zyskałaś! Więcej takich odważnych ludzi. Dokładnie nasze życie nasza przyszłość zależy od nas :)

    Gorąco pozdrawiam!

    ReplyDelete